Ja wiem, że moda, że taki trend, ale właśnie najbardziej lubię białe przedmioty i oczywistym jest, że nie były białe - będą białe :)
W zegarze z Ikei wygiął się cyferblat. Biedaczyna został przeznaczony na śmietnik, i tak smutno wyglądał, że pomyślałam "a damy ci nowe życie w innej odsłonie"
W każdym domu znajdzie się relikt dawnych czasów. Dzięki farbom kredowym może stać się całkiem odświeżonym "wazonem" na bukiet traw. Bardzo żałuję że nie mam złotego wosku (tutaj bezbarwny) nabrałby szlifu i smaczku wyjątkowości, ale nie mam to nie mam.
Puszka po kawie zbożowej. Ta dostała, oprócz farby kredowej, leciutko wypukły wzór z szablonu i pasty. Ponieważ masa strukturalna ma perłowy lekko opalizujący błysk, trudno było zrobić zdjęcie bez tego lśnienia właśnie. Jako że u nas powyższej kawy pije się dużo więc i zmienionych puszek powstanie więcej.
Jestem bardzo ciekawa czy spodobają się Wam rzeczy "po", czy lepiej było zostawić tak jak były.
Od pewnego czasu nurtuje mnie temat facebooka. Konkretnie - wiele osób rezygnuje z prowadzenia bloga na poczet facebooka. Zastanawiam się, czy faktycznie mniej osób odwiedza blogi, czy funpage bardziej trafiają do ludzi? Jakie macie doświadczenia, może macie funpage?